Nijmegen
Plan startu o 8 rano jak zwykle legł w gruzach :) Zanim zebraliśmy się była 9,30 ale pogoda idealna, nie za ciepło i wiatr znośny.
W drodze do Nijmegen odkryliśmy piękny park w Kleve Tieregarten. Jest tak blisko a nigdy wcześniej tam nie dojechaliśmy.
Wyler - cisza, spokój, mnóstwo zieleni.
Konik chciał mi zjeść aparat.
Wolne pokoje ale bociany jakieś nie zainteresowane chyba za wysoki standard ;)
Nijmegen przywitało nas stacją benzynową i brudnym znakiem ale dalej było już tylko lepiej.
Piękna starówka w Nijmegen.
Huśtający się mostek na dopływie Renu.
Kolejny most zaliczony.
W drodze powrotnej pogubiliśmy się 4 razy. Jednak Holendrzy nie do końca dobrze oznaczają szlaki. Zabrakło kilku strzałeczek na rozwidleniach dróg, przez co nadrobiliśmy 20 km ale dzięki temu zwiedziliśmy przepiękną okolicę.
Jadąc z 6 km w poszukiwaniu lasu, przez który mieliśmy przejechać w stronę Kleve, natrafiliśmy na magiczną furteczkę ale na szczęście była otwarta :)
Pierwszy wieczór na "naszym moście" i za chwilę domek.
- DST 95.71km
- Czas 07:29
- VAVG 12.79km/h
- VMAX 29.90km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt kellys saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj